Vail Vincent Vandiver Imię: Imiona Vail i Vincent to chyba najbardziej chora fanaberia z jaką spotkał się w całym swoim życiu. Nadała mu je babcia, kobieta na tyle odrealniona aby nie wiedzieć, że dzieci nie zawsze chcą się wyróżniać. Szczególnie dzieci już od dziecka skazane na „inność”.
Nazwisko: Vandiver
Data urodzenia: 10.03.1980
Miejsce urodzenia: Dublin, Irlandia
Orientacja: brak sprecyzowanych preferencji.
Mówiąc o jakiejkolwiek orientacji ze strony Vaila należy zauważyć, że bardzo mocno rozgranicza on uczucia od seksualności. Fizyczność to ciało, „mięso”, kawałek ciepłego, miękkiego czegoś co w mniej lub bardziej udany sposób, potrafi zaspokoić jego w miarę specyficzne potrzeby. Mówiąc „w miarę” tak naprawdę powinno się mieć na myśli wszystko to co nie jest normalne.
Nie czuje większej różnicy między mięsem damskim i męskim… to wciąż tylko worek kości, organów, struktur i tkanek.
Uczucia są inną sprawą, prawdopodobnie dla niego jeszcze nie zupełnie odkrytą. Dystans jaki trzyma od ludzi nie pozwala mu ich poznać, a może to jego własny, podświadomy wybór. Jedyne odczucie jakie udało mu się doświadczyć to fascynacja. Skrajna i chora, dawno temu w czasach, których wolałby nigdy nie doświadczyć.
Zawód: fizyk jądrowy, matematyk.
Grupa: (jakieś propozycje?)
INFORMACJE OGÓLNERODZINA Rodzina Vandiverów zawsze była nieco różna od wszystkich innych. Znani przede wszystkim z posiadania największego koncernu medialnego kraju, często widywani byli w kronikach towarzyskich. Nie zawsze chwalebnie, ale co by nie mówili, ważne, że mówią.
Matka Vaila – Sophia – to niepoprawna romantyczka, córka miliardera, która wyszła za mąż i urodziła syna, a mimo to była wiecznie nieszczęśliwa. Zaczytana w tanich romansidłach i chodząca popołudniowe spotkania z poetami, którzy niejednokrotnie za jej mecenat oddawali ciała, nie widziała co dzieje się z jej dzieckiem… a może po prostu nie chciała wiedzieć. Nikt tego nie wie. Posiadaczka trzech Yorków i kolekcji kapeluszy, „żona modna” świata współczesnego. Kobieta zimna, nieco oschła dla najbliższych, zawsze zmęczona i egzaltowana.
Adam Vandiver to człowiek, który jako jedyny rozumiał co się dzieje z chłopcem, który zdawał się mieć kosmos w głowie. Mimo, iż ojciec Vaila zmarł, kiedy ten miał jedenaście lat po dziś dzień został tą osobą, która zawsze stała po jego stronie. Adam ciężko pracował na swój sukces, nie pozwalał sobie na słabość i pobłażliwość. Był znany z innowacyjności. Zmienił oblicze mediów. Zawsze czuł niedosyt. Pod koniec życia przytłoczyła go jednak sytuacja rodzinna, która pogarszała się z dnia na dzień. Popełnił samobójstwo trzy dni po gwiazdce w roku 1991.
CHARAKTERTen kto nie umie żyć ze zwykłymi ludźmi, musi się dostosować do samotniczego trybu życia i to najlepiej w podobnym stopniu jak młody Vandiver. Czasami wcale nie potrzebuje obecności drugiej osoby, wręcz nie chce i ucieka od tego tak daleko jak jest w stanie. Bywają jednak momenty, kiedy krzątanie się drugiego „mięsa” w pobliżu jest niczym balsam dla jego uszu. Często wtedy zamyka się we własnej świadomości, powoli wpada w trans naznaczony tym szuraniem i stukotem, a wszystko co ma w głowie układa się na swoim miejscu. Wtedy wpada też na najlepsze pomysły.
Vail odziedziczył po swoim ojcu jedną, wspaniałą cechę – wizjonerstwo. Tam gdzie inni widzą koniec, on dostrzega dopiero początek zabawy. Nienawidzi stagnacji umysłowej, cierpi niemiłosiernie, kiedy jest zmuszony przestać intensywnie myśleć.
Jest marzycielem, choć nie marzy w pełnym tego słowa znaczeniu. Ma po prostu głowę w chmurach i przepiękny umysł. Niebezpieczny, piękny umysł naukowca, który oddycha dla progresu. Jego słabość do zagadek jest ogromna, choć nigdy w życiu nie parały się zawodem detektywa. Czasami lubi je sam zasiać, czasami pomóc w rozpętaniu kolejnej burzy. Obserwuje je wtedy z daleka, jakby był nieistotnym, nieistniejącym punktem wszechświata, najmniej widoczną gwiazdą na całym niebie. Uwielbia ten stan ponad wszystko.
W obyciu i bliższym kontakcie jest uprzejmy i dobrze wychowany ale chłodny.
HISTORIAUrodził się najbardziej deszczowego piątku marca roku 1980. Spędził dwie doby w szpitalu. Gdy jeszcze żyła, jego babcia ciągle wspominały jak pielęgniarki często mówiły do jego matki, że urodziła prawdziwego aniołeczka z rudobrązowym loczkiem na czubku głowy i pucołowatymi policzkami.
Lata dziecięce to jedynie skrawki wspomnień drugiego piętra willi na obrzeżach Dublina, ogromnej bawialni z setkami zabawek i obiadów na których nie pojawiał się ani ojciec ani matka.
Szkoła nauczyła go prawdziwego wyobcowania. Prywatna placówka nauczania dla chłopców z dobrych domów prowadzona przez emisariuszy, gmach niczym z angielskich filmów i piekło, które działo się wewnątrz. Nie widział najmniejszej potrzeby dialogu z kimś, kto nie równał się jego poziomowi, więc nie zyskał grona przyjaciół jak to często miało miejsce w normalnym życiu. Śmierć ojca wycofała go jeszcze bardziej. Stał się „tym innym” już na wieki wieków. Późniejszy okres ciekawości, który przerodził się w fascynacje, miał wyjątkowo tragiczny koniec. Potem była tylko czarna dziura, tylko nauka, nauka, nauka… nauka, aż do końca świata, którego dla niego mogłoby wtedy nie być.
Wyjazd na Oxford był jak zwrot na przeciwny biegun. Nigdy nie opuścił poziomu ale zrozumiał co można robić z pieniędzmi, których nigdy mu nie brakowało. Wtedy poznał czym są narkotyki, czym jest najlepszy alkohol, jednak przede wszystkim poznał czym jest niezwyczajne „mięso”. Jakie lubi, jak je lubi, dowiedział się tego, co zmieniło go zupełnie. Lubił patrzeć, nie koniecznie dotykać. Nie podniecało go to w żadnym wypadku… sprawiało za to ogromną przyjemność estetyczną. Dopiero z czasem sam wszedł w to wszystko nieco bardziej fizycznie.
Już się nie ograniczał.
Po skończonych z wyróżnieniem studiach został sobie sam szefem, pracującym nad tym co go interesowało, a tego naprawdę nie brakuję do dziś.
INFORMACJE DODATKOWECIEKAWOSTKI- Podczas pracy słucha punkowej i rockowej muzyki zupełnie nie pasującej do sterylnego klimatu laboratorium.
- To zabawne ale czuje lepsze połączenie umysłowe z osobami mającymi wyczucie stylu.
- Posiada czternaście mniejszych i większych tatuaży w różnych miejscach ciała.
- Od zawsze irytował go dźwięk wszelkich syren i dzwonków.
- Nikotyna jest jego najlepszym kumplem.
ZAINTERESOWANIANauki ścisłe, a przede wszystkim jego własna prawa lecz także polityka, muzyka i ogólnie pojęta kultura.
EKWIPUNEKNieco sprzętu laboratoryjnego, długopis i notatnik, telefon (iPhone 4S), portfel, klucze, sporo papierosów i benzynowa zapalniczka + w zależności od sytuacji laptop lub tablet.
CEL ŻYCIOWYUmrzeć z przemyślenia.
WYKORZYSTANY WYGLĄD Josh Beech
„The Fall is a lie.”Wzór wykonany przez HELLAO dla thegameison.